Do hymnu!

Kibice NHL mają swoje tradycje związane z momentem śpiewania narodowych hymnów przed meczami. Nie inaczej jest wśród Kanadyjek i Kanadyjczyków trzymających kciuki za ich drużyny w najlepszej lidze świata.

Kibice Winnipeg Jets podczas śpiewania narodowego hymnu przed meczem. źródło – YouTube

Zanim napiszę o tym jak to jest z hymnem na taflach NHL, pozwolę sobie tytułem wstępu przytoczyć kilka słów o kanadyjskiej narodowej pieśni. “O Canada” jest oficjalnie hymnem Kraju Klonowego Liścia od 1 lipca 1980 roku, chociaż została nim tak naprawdę jeszcze w 1967, gdy zaakceptowano ją w głosowaniu obydwu izb kanadyjskiego parlamentu a dopiero trzynaście lat później uznał ją Gubernator Generalny. Sama pieśń powstała jednak sto lat wcześniej. Muzykę skomponował urodzony w Montrealu Calixa Lavallée a francuski tekst napisał Sir Adolphe-Basile Routhier. Ten angielski został zaadoptowany z wiersza Roberta Stanleya Weira pt. “The Honourable” z 1908 roku, wcześniej anglojęzyczni Kanadyjczycy i Kanadyjki śpiewali w podniosłych momentach “God Save the King” i “The Maple Leaf Forever”.

„O Canada” w trzech oficjalnych wersjach językowych: angielskiej, francuskiej oraz dwujęzycznej.

W 2018 roku doszło do oficjalnej zmiany w tekście – wers “true patriot love in all thy sons command” został zastąpiony jego bardziej inkluzywną wersją: “true patriot love in all of us command“. Zmiana ta nie nastąpiła z dnia na dzień. Uwagę na fakt, że Kanada w hymnie wspomina swoich synów, a córek już nie zwróciła, jeszcze pod koniec lat 90, Frances Wright, imigrantka z RPA. Wright wsławiła się wcześniej działaniem na rzecz budowy pomnika Słynnej Piątki, aktywistek-sufrażystek z Alberty, które na przełomie XIX i XX wieku walczyły o uznanie Kanadyjek za pełnoprawne obywatelki swojego kraju a co za tym idzie m.in. o nadanie im praw wyborczych i pozwolenie na piastowanie publicznych stanowisk. Wright zapoczątkowała trwająca blisko trzydzieści lat kampanię, w którą włączyło się mnóstwo kobiet, a na którą złożyła się masa legislacyjnych i politycznych potyczek aż w końcu tekst “O Canady” został oficjalnie zmieniony.

Frances Wright. źródło – bbc.com

Rządowa strona podaje, że w Kanadzie nie ma konkretnych reguł związanych z zachowaniem się podczas hymnu. To organizatorzy wydarzeń decydują, czy zostanie on odśpiewany lub odsłuchany przed czy po danej uroczystości, czy wystarczy jego jedna, czy potrzebne są dwie wersje językowe i, jeżeli tak, to która nastąpi po której. Uznane jest, że w trakcie hymnu, tak kanadyjskiego jak i innych krajów, należy stać a mężczyźni w cywilu powinni zdjąć nakrycie głowy:

źródło – canada.ca

Brak ścisłych reguł wykorzystała m.in. wokalistka Jully Black, która 20 lutego, przed meczem gwiazd NBA, wzbudziła kontrowersje, gdy przed rozpoczęciem spotkania zaśpiewała hymn swojego kraju zmieniając jego tekst. Zamiast “our home and native land” zaśpiewała “our home on native land” nawiązując do powstania Kanady na ziemiach należących do Pierwszych Narodów.

Zmiana tekstu wywołała szeroką dyskusję w kanadyjskich mediach. Z jednej strony wskazywano, że przecież anglojęzyczna wersja “O Canady” przeszła niedawno wyżej wspomnianą zmianę, więc tekst hymnu nie jest wyryty w kamieniu i można go modyfikować. Zwracano jednak uwagę na fakt, że taka zmiana musi być oficjalnie zatwierdzona, że nie można sobie ot tak swobodnie śpiewać tego, na co ma się ochotę, bo zatraca się tym samym cały sens narodowego hymnu.

Jully Black broniła swojej wersji twierdząc, że zwyczajnie zaśpiewała prawdę. Jej interpretacja spotkała się też z uznaniem rdzennej społeczności, ale zdarzały się mniej przychylne opinie zarzucające wokalistce zbyt daleko idącą artystyczną swobodę, nieprzystającą do sytuacji i powagi hymnu.

Ale, wracając do hokeja.

Wszystkie mecze w NHL rozpoczynają się odśpiewaniem narodowych hymnów Stanów Zjednoczonych lub Kanady, ewentualnie obydwu krajów, jeżeli w spotkaniu mają zmierzyć się ze sobą kluby grające na co dzień po dwóch stronach granicy. Sporo kibiców różnych klubów w najlepszej lidze świata ma swoje zwyczaje, które wiążą się z tą przedmeczową tradycją. Oto te z kanadyjskich tafli.

  • Winnipeg Jets

Fani wyraźnie głośniej śpiewają słowa „true north” przy wersie „the true north strong and free” co z jednej strony podkreśla jak w the Peg potrafi być zimno a z drugiej jest to ukłon w stronę właściciela drużyny i operatora hali Canada Life Centre, firmy True North Sports

  • Vancouver Canucks

Przed szczególnie ważnymi meczami „O Canadę” wykonuje Mark Donnelly i zawsze kieruje mikrofon w stronę kibiców, którzy gromko śpiewają jedną ze zwrotek.

  • Toronto Maple Leafs

Podczas śpiewania hymnu trzymane są w górze mniejsze lub większe kanadyjskie flagi.

  • Calgary Flames

Tu kibice wzięli na warsztat, o dziwo, hymn amerykański i kładą wyraźny na słowo „see” w wersie „O say can you see by the dawn’s early light”, co ma odniesienie co „c” w nazwie miasta i nikomu nie przeszkadza, że to fragment akurat amerykańskiego hymnu.

Kibice pozostałych kanadyjskich klubów w NHL czyli Edmonton Oilers, Ottawa Senators i Montreal Canadiens nie mają żadnych konkretnych tradycji i zachowań podczas przedmeczowego śpiewania hymnu.

Kanada ma też swój nieformalny hymn, “I Am Canadian”, wylansowany przez browar Molson, który w swoich kampaniach reklamowych regularnie uderza w patriotyczne, klonowo-hokejowe tony.

Oto tekst tej nadal popularnej piosenki z przełomu lat 90 i 00:

I know this place is where I am,
No other place is better then.
No matter where I go I am,
Proud to be Canadian!

I am, you know I am, I am Canadian!

I love this country where I am,
This land is where I make my stand.
No other heart is truer then,
The one we call Canadian!

I am, you know (you know I am), I am Canadian

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *