
W 1967 roku Kanada skończyła 100 lat. Z tej okazji gabinet ówczesnego premiera Lestera Pearsona, przedstawił koncepcję zwaną The Next Great Nation – szereg odgórnych, rządowych działań mających dać Kanadyjczykom możliwość wyjścia z amerykańskiego cienia, zaszczepienia w nich narodowej dumy, tożsamości i świadomości, że pomimo dużego wpływu Stanów Zjednoczonych, są odrębnym od nich narodem.
Zaczęło się od zmian obyczajowych. Pierre Trudeau, ojciec byłego premiera Justina Trudeau, który w rządzie Pearsona był ministrem sprawiedliwości, ogłosił zalegalizowanie w Kanadzie rozwodów, aborcji i homoseksualności twierdząc z pełną mocą, że „w sypialniach obywateli nie ma miejsca dla przedstawicieli władzy”.
W 1982 roku w życie weszła Kanadyjska Karta Praw i Swobód, konstytucyjny dokument gwarantujący obywatelkom i obywatelom na poziomie federalnym m.in. wolność religii, sumienia, słowa, zgromadzeń, mediów, prawa wyborcze, czy równouprawnienie płci. W dokument wpisano multikulturowość Kanady a także szereg przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu m.in. na rasę, pochodzenie, czy wyznanie.
Poszczególne prowincje ratyfikowały Kartę Praw i Swobód, ale Alberta zapewniła sobie pewną furtkę – nie zmieniła dotychczasowego prawa pozwalającego na dyskryminację swoich mieszkanek i mieszkańców ze względu na orientację seksualną. W związku z tym, jeszcze do początku lat dziewięćdziesiątych, w Albercie można było członkom społeczności LGBT+ odmówić na przykład wejścia do restauracji, czy wynajmu mieszkania.
W 1991 roku Delwin Vriend, wykładowca na jednej z edmontońskich uczelni, został zaproszony na rozmowę z władzami placówki. Gdy przyszedł, zapytano go czy to prawda, że jest gejem. Vriend potwierdził, spotkanie się zakończyło, a on chwilę później został zwolniony z pracy. Nie było ku temu żadnych przesłanek merytorycznych, nikt nie wytknął mu źle wykonywanej pracy, chodziło tylko i wyłącznie o fakt, że Vriend jest gejem. Po pierwszym szoku, były już nauczyciel akademicki postanowił pozwać władze swojej prowincji, bo chociaż z jednej strony Alberta stosowała światopoglądowy unik i przymykała oko na dyskryminację z uwagi na orientację seksualną, to z drugiej paragraf 15 Karty Praw i Swobód gwarantuje te same prawa wszystkim Kanadyjkom i Kanadyjczykom bez wyjątku, zatem również gejom, lesbijkom, osobom biseksualnym, czy transseksualnym.

Sprawa najpierw trafiła przed Najwyższy Sąd w Albercie, który przychylił się do argumentów prawniczki Vrienda, Sheili Greckol, specjalizującej się w prawie pracy i prawach człowieka i oznajmił, że takie wyimki w Karcie stosowane przez prowincję są niekonstytucyjne. Władze Alberty złożyły apelację, którą wygrały i wówczas Greckol, wraz ze swoim kolegą po fachu Dougiem Stollery’m, którego w międzyczasie poprosiła o pomoc przy sprawie, postanowili stanąć przed Sądem Najwyższym w Ottawie i przed jego obliczem dochodzić sprawiedliwości już nie tylko dla swojego klienta, którego reprezentowali pro bono, ale dla całej kanadyjskiej społeczności LGBTQ+. Sąd Najwyższy uznał, że brak jasno sprecyzowanych przepisów w Karcie Praw i Swobód dotyczących zakazu dyskryminacji z uwagi na orientację seksualną jest sprzeczny z konstytucją i dokument należy jak najszybciej znowelizować, zaś samą Albertę wezwał do uwzględniania tej przesłanki w swoim prawodawstwie.
Dochodzenie sprawiedliwości trwało kilka lat, ale sprawa Delwina Vrienda na zawsze zmieniła prawo antydyskryminacyjne w Kanadzie i otworzyła w tym kraju drogę do pełnej równości małżeńskiej dla osób tej samej płci.
„Duma a uprzedzenie” opowiada historię procesu zwolnionego wykładowcy i wpływu jaki miał on na (nie tylko) kanadyjskie prawo i społeczeństwo. Wśród osób, które wypowiadają się w filmie są m.in. Michael Phair, pierwszy w historii Edmonton gej w radzie miasta, historyk i szef Albertańskiego Instytutu Historii Murray Billett i oczywiście prawnicy Sheila Greckol i Douglas Stollery, który jest też producentem filmu.


Źródło: archiwum prywatne S. Greckol
Z „Dumy…” dowiadujemy się jak wyglądała walka o równość środowiska LGBTQ+ w Kanadzie, o tym, że jeszcze w latach osiemdziesiątych na porządku dziennym były naloty policji na gejowskie kluby i łaźnie w całym kraju, a wyłapywani bywalcy tych miejsc byli później upokarzani w mediach, czy o pierwszych demonstracjach i protestach w największych kanadyjskich miastach, wzywających do równego traktowania i szanowania wszystkich obywateli, również tych nieheteronormatywnych. Twórcy filmu dzielą się też z widzami ciekawymi anegdotami związanymi czy to z pracą prawników przy okazji procesu Vriend vs. Alberta, czy historią Kanady i zmianami obyczajowymi, jakie dokonywały się w tym kraju na przestrzeni dekad.
Polska premiera „Dumy a uprzedzenia” miała miejsce w kwietniu 2025 roku podczas siedemnastej edycji warszawskiego LGBT+ Film Festivalu. Uświetniła ją obecność nie tylko Douga Stollery’ego, ale również JE Ambasador Kanady, Catherine Godin – Kanada od lat jest jednym z partnerów festiwalu a ponadto, w tym roku Ambasada w Warszawie przewodniczy grupie Diplomats for Equality.

Źródło: archiwum prywatne D. Stollery’ego
Warto przy okazji nadmienić, że10 czerwca 2025 roku, w siedzibie Komuny Warszawa, uroczyście otworzono wystawę „Społeczność LGBT+ w Kanadzie: Droga do równości” poświęconą historii społeczności LGBTQ+ w Kanadzie. Wystawa prezentuje kluczowe etapy drogi Kanady do równości osób LGBT+ oraz tworzy przestrzeń do refleksji nad uniwersalnym charakterem tej walki. Jej kuratorem jest dr Marcin Markowicz z UAM w Poznaniu, a partnerami Dignity Network Canada i Polskie Towarzystwo Studiów Kanadyjskich.
Po wakacjach wystawa pojedzie do Poznania.




